W 23. Subiektywnym spisie aktorów teatralnych Jacka Sieradzkiego.
Nie aktorka, lecz muzyk, liderka zespołu "Chłopcy kontra Basia", który Ewelina Marciniak odkryła dla teatru. W "Morfinie" z katowickiego Teatru Śląskiego im. Wyspiańskiego przebywa cały czas na scenie - widowisko jest właściwie klipem muzycznym z rozbudowaną fonosferą determinującą rytm - i miło zerkać, jak w niej wzbiera chęć włączenia się w akcję, jak szuka kontaktu z występującymi na scenie, ogrywa kostium, jest po prostu gotowa. Co teatr umie zauważyć: w "Portrecie damy" w Gdańsku ma już własną aktorską sekwencję, skromną, ale całkiem wyrafinowaną. Idę o zakład, że zobaczymy ją niebawem w jakiejś robocie stricte aktorskiej. I nie jest to odosobniony przypadek pchania się (w pozytywnym sensie) wokalistki-kompozytorki na scenę: bosy taniec Joanny Halszki Sokołowskiej pointuje spektakl-koncert "Nikt nie byłby mną lepiej" w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze.