"Ach, jak cudowna jest Panama" w reż. Piotra Cieplak w w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Wiesław Chełminiak w Ozonie.
To już drugie podejście Piotra Cieplaka do prozy Janoscha, nie bez kozery zwanego królem współczesnej literatury dziecięcej. Z punktu widzenia dorosłego widza - bardziej udane od poprzedniego. Od jednoaktówki "Ach, jak cudowna jest Panama" trzy lata temu wystawionej w Teatrze Banialuka w Bielsku-Białej Cieplak i jego współpracownicy odcięli się jeszcze przed premierą, twierdząc, że ingerencje dyrektora uczyniły ją infantylną. Warszawska wersja jest więc mniej dosłowna. Reżyser "Historyi o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" zrezygnował z językowych igraszek i gęsi umykającej prze zgłodniałym lisem, pozostawił jednak narratora (Krzysztof Stroiński) wiernie towarzyszącego Misiowi (Sławomir Pacek) i Tygryskowi (Adam Woronowicz) w ich wędrówce do mitycznej krainy pachnącej bananami. Z pomysłów uzupełniających wizję Janoscha bodaj najlepiej wypadła scena sennych marzeń o Panamie. Dzieciaki odnajdą w tym godzinnym spektaklu zabawną historyjkę z