"Wiosna" wg tekstu i w reż. Leonarda Moreiery w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Młody brazylijski reżyser Leonardo Moreira przeniósł do warszawskiego Studia swoje ulubione tematy, ulubionego dramatopisarza, sposób pracy, nawet układ przestrzeni. Czyli odpowiednio: rozczarowanie życiem i snucie jego alternatywnych wersji; Czechow; rozmowy z aktorami o ich życiu i wspomnieniach; podział sceny na dwie części, przez co widzowie oglądają dwa nieco się od siebie różniące spektakle. To ostatnie - precyzyjna forma -jest najsilniejszym punktem "Wiosny". Aktorzy w idealnym zgraniu krążą pomiędzy stronami sceny, wypowiadając swoje kwestie w zaprogramowanym rytmie. Do formy nie dorasta, niestety, treść. Tematy rozczarowania życiem i ułudy rozważań typu "gdybym tylko" czy "co by było, gdyby" są jednymi z bardziej uniwersalnych (także bardzo polskich - narzekanie i życie złudzeniami), ale też obarczonymi największym ryzykiem popadnięcia w banał. I tak właśnie stało się tym razem, "Wiosna" jest pretensjonalną, naszpikowaną ludowymi