SIEDMIOOSOBOWA ekipa "Groteski" z trudem lokuje się w samochodzie. Dzisiejszy cel: wieś Morawica. Krakowski teatr lalek "Groteska" pokaże tam swój najnowszy spektakl "Złoto króla Megamona" Podróż mija szybko. W drodze objaśnienia: - Bo u nas, proszę pani, są szplinty, śrubki, muterki i nity. Nitek nie ma... Zgoda! - nitek nie ma, bo bohaterowie "Króla Megamona" - piękne lalki projektowane przez Zofię Jaremową - to tzw. jawajki. Ożywia je wyłącznie ręka człowieka, ukryta pod suknią lalki. A szplinty, nity, śrubki i muterki odnoszą się już chyba tylko do dekoracji. Różne są warunki w których "Groteska" daje przedstawienia. Świetlice i sale nie posiadają odpowiednich scenek dla "jawajek". Dlatego też nieodzowna stała się przenośna, a zarazem pakowna i lekka, a przede wszystkim szybka do rozłożenia scenka z dekoracjami. Scenkę taką "Groteska" sobie zbudowała. Wystarczy parę sprawnych rąk i bardzo niewiele czasu, by móc rozłoży�
Tytuł oryginalny
Bambusowy teatrzyk
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 459