EN

1.09.1977 Wersja do druku

Balsam Hrabiego

Chociaż na cokole pomnika Aleksandra Fredry, od lat - po przeprowadzce - siedzącego pod wrocławskim ratuszem (brązowy Fredro siedzi pomnikowo, pomnik - wyjątkowo dobrze w staromiejskim pejzażu), metalem wypisano: HR. (hrabia), to przecież zgodzić się trzeba, że autora "Zemsty" winniśmy nazywać księciem. Księciem komediopisarzy. Bo w czymże, jeśli idzie o włości literackie, dziedzic Beńkowej Wiszni gorszy od biskupa warmińskiego, który otrzymał miano "księcia poetów"? Jest, co prawda, jedno "ale". Ma ono swe źródło nie w kwestionowaniu wartości utworów Fredry, ale w poetyce owej nadobnej peryfrazy. Zbyt klasycystycznej. I - przez kojarzenie się z omownią przydzieloną Krasickiemu - nazbyt mocno sugerującej, że jej projektodawca widzi we Fredrze jeno kontynuatora literatury oświeceniowej, że jego twórczość wiąże z tendencjami klasycystycznymi dziewiętnastowiecznej literatury, a samego pisarza może nawet - z obozem pseudoklasyków. A przecież w t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Balsam Hrabiego

Źródło:

Materiał nadesłany

"Opole" nr 9

Autor:

Marek Jodłowski

Data:

01.09.1977