EN

14.04.1956 Wersja do druku

"BALLADYNA" R. 1956

O "Balladynie" Skuszanki w Nowej Hucie mówi się różnie. Są zwolennicy i przeciwnicy tej inscenizacji, ale publiczność jest na ogół tą premierą zainteresowana. Skuszanka doznaje większej satysfakcji na widowni niż na szpaltach prasy krakowskiej, która ocenia spektakl dość pobieżnie i chłodno. Aż mnie to dziwi; przedstawienie jest jak każda pozycja Teatru Ludowego ambitne, ale i dyskusyjne.

Dlaczego? Postaramy się to uzasadnić. Scenograf "Balladyny" M. Stańczak wybrał do zabudowy sceny najpospolitszy surowiec: sznur i wiklinę. Sznury wiążące w snopach podłogo z sufitem mają, jak sądzę, wyobrażać promienie słońca, przedzierające się przez mroczny bór nad Gapiem, okna chaty Wdowy, zamku Kirkora i sali tronowej w Gnieźnie. Drugim elementem konstrukcji plastycznej jest kolumna z materiału zmieniającego się chyba zależnie od rozwoju "kariery" Balladyny: na początku mamy więc wertykalnie spiętrzone wiklinowa kosze, potem - kamienny filar spętany łańcuchami, wreszcie pyszną kolumnę połyskującą złotymi łuskami i naokoło kolumny uwijają się realistyczne i fantastyczne postacie dramatu. Postacie realistyczne ubrane są w kostiumy z różnych epok; Popiel np. nosi szlafrok Pana Geldhaba, Filon - chlebak wojskowy. Wygląd postaci fantastycznych odpowiada na ogół tradycyjnym wyobrażeniom o skrzatach, duszkach, wodnicach. Oczywiście scenogr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"BALLADYNA" R. 1956

Źródło:

Materiał nadesłany

"Życie Literackie" nr 227

Autor:

Kazimierz Barnaś

Data:

14.04.1956

Realizacje repertuarowe