"Balladyna" w reż. Olega Żiugżdy w Olsztyńskim Teatrze Lalek. Pisze Halina Waszkiel w Teatrze.
"Balladyna" ma korzenie moralitetowe, co wiąże ją organicznie z teatrem lalek, wystawiającym moralitety od czasów średniowiecza. Olsztyński spektakl twórczo nawiązuje do tej tradycji. "Balladyna" ma w polskich teatrach lalek długą tradycję, zapoczątkowaną przez głośną inscenizację Henryka Ryla w łódzkim Arlekinie w roku 1957, z jawajkami Jerzego Adamczaka. W programie do przedstawienia Ryl tłumaczył, że ten utwór "pociąga lalkarzy przede wszystkim swym baśniowym, niezastygłym tworzywem. Tam, gdzie nie wszystko jest logiczne, znane, pewne, ustalone - lalka czuje się najlepiej, najswobodniej. Tu potrafi się wcielać w postać pełną niespodzianek, łącząc w sobie harmonijnie elementy poezji i plastyki, nadając jej konkretny kształt uchwyconej wizji. Na tle niecodziennych wydarzeń, pełnych sprzeczności i niedomówień, nagłych przerzutów akcji, cudów scenicznych i paradoksów lalka urasta, staje się już nie tylko żonglerem lub wesołkiem, ale