EN

26.03.1976 Wersja do druku

Ballady i romanse

Adam Hanuszkiewicz jest magikiem, prestidigitatorem teatru. Czego się tknie, umie zamienić w teatr. Barwny, efektowny. Witany z entuzjazmem przez widownię młodzieżową, i chwalony, choć nie bez zastrzeżeń, przez wapniaków. Teraz Hanuszkiewicz jak Wojski zadął w róg. Mickiewicz. Z od dawna powziętego zamiaru zrealizował pierwszy wieczór: "Mickiewicz - młodość". Potem mają przyjść "Dziady" i "Mickiewicz - wiek męski". Godne Teatru Narodowego ambicje. Najtrudniejsze dla inscenizacyjnej wirtuozerii Hanuszkiewicza zadanie. "Młodość" kończy się urywkami z Czwartej Części "Dziadów". Minimalnymi. Te cięcia świadczą o śmiałości, bezwzględności, z jakimi Hanuszkiewicz podchodzi do tekstów poety i z nim związanych, by je zaadaptować dla swego teatru. Nie przejmuje się, że Mickiewicz to Największy. Albo jeżeli się przejmuje, to nie po to, by się lękliwie cofnąć. Ma być teatr. Nie żadna estrada poetycka czy "widowisko ku czci". Ma być teatr, i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ballady i romanse

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy nr 13

Autor:

JASZCZ

Data:

26.03.1976

Realizacje repertuarowe