EN

30.09.1974 Wersja do druku

Ballada o Sułkowskim

Owacji po premierze nie było. Grzecznościowymi raczej niż spontanicznymi oklaskami skwitowała nieco znudzona publiczność "Suł­kowskiego", spektakl inaugurujący sezon w Teatrze Polskim. Prawdę mówiąc należało się tego spodziewać. Nie wiem, kto za co lubi Stefana Żeromskiego - jest to w końcu kwestia indywidualnych gustów - ale podejrzewam, że omawiany utwór niezbyt wielu wielbicieli pisarza umieściłoby na swojej liście. Zresztą z mielizn dramatu zdawał sobie sprawę także teatr, skoro przygotowując przedstawienie zaczął od opracowania tekstu, który uległ - i słusznie - dość znacznym modyfikacjom. Dzięki tym zabiegom powstała prosta klarowna opowieść lub ra­czej ballada o Sułkowskim, której tło (lub rodzaj refrenu) stanowi rozciągnięta w czasie scena żoł­nierska. Skąd więc te nie najlepsze wra­żenia? No cóż. Józef Sułkowski, młody geniusz wojskowy, legendar­ny adiutant Napoleona, który wierzył, że dzięki niemu i r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ballada o Sułkowskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór Wrocławia nr 227

Autor:

Katarzyna Klem

Data:

30.09.1974

Realizacje repertuarowe