"Follow me" w reż. Radka Rychcika w Teatrze Nowym w Krakowie. Pisze Aleksandra Sowa w serwisie Teatr dla Was.
Nie od dziś wiadomo, że władza i seks w jednym stały domku. Politycznych historii z seksem w tle znamy setki, podobnie jak prób opisywania stosunków międzyludzkich za pomocą pojęć znanych z dyskursów władzy. Obustronne metafory, zacieranie granic, erotyzowanie próby sił w związkach międzyludzkich - chwyty stare jak świat. Ale wciąż na nowo tematyzowane i wsadzane w nowe konteksty. Modny i nośny niegdyś temat lustracyjny stał się dla Kireńczuka i Rychcika pretekstem do ich ponownego wykorzystania. Niespełna godzinny spektakl to wyobrażenie o spotkaniu pułkownika Józefa Schillera, działacza bezpieki, w osobie Krzysztofa Zarzeckiego i francuskiej żydówki polskiego pochodzenia, Ady Grudziński, we własnej osobie. Minimum scenografii, słabe światło, bezczas, miejsce nieokreślone. Ona tańczy na rurze w błyszczącej bieliźnie; on, siedząc na wózku inwalidzkim zadaje pytania. Ona beznamiętna, on rozgorączkowany, bo oto nie może wstać i dotknąć