"Balkon" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
To jest upadek z... "Balkonu". Sztuka Jeana Geneta, jednego z największych indywidualistów i indywiduów światowego teatru XX wieku, dla Agaty Dudy-Gracz (adaptacja, scenografia i reżyseria), okazała się tylko inspiracją do żonglerki gadżetami. Powstał spektakl pusty w środku, choć co chwila wybuchają race plastycznych niespodzianek i sytuacyjne fajerwerki. Wciąż coś się dzieje. A to artystka wisi głową w dół, a to zrywa się kolejne barwne płachty określające przestrzeń podłogi, a jeszcze biskup zdziera z siebie sutanny. Dziewczyna na krzyżu żałuje za złodziejskie wybryki, tasakiem cięte podroby zastępują tortury, uwijają się prostytutki w podkolanówkach i dziewczęcych sukieneczkach, z góry leci pierze. Jest jak w Moulin Rouge i jak na melinie. Wszystko dla klientów, wszak jesteśmy w burdelu. Każdy, kto płaci, może być kim chce - sędzią, duchownym, generałem. W burdelu spełniają się marzenia, nie ma zasad. W wizji Geneta rewoluc