Najnowsza premiera w Teatrze Polskim "Balkon" Geneta wystawiła cierpliwość publiczności na poważną próbę. Reżyser przedstawienia Tadeusz Minc, realizując na scenie spektakl-lustro (wszak Sartre powiedział: "Genet ustawia przed nami zwierciadło i trzeba się w nim przejrzeć") próbuje nas przekonać, że jest apostołem genetowskiego relatywizmu, zamkniętego w jego okrutnym teatrze. Choć kilkanaście lat temu Jan Błoński ostrzegał przed uczestnictwem w czarnej mszy Geneta, Minc nic sobie z tego nie robi. Tak jak autor dramatu, reżyser tworzy katalog reguł i teatralnych konwencji, opisujących świat stosunków społecznych, aby zbudować misterium nicości. Pozornie na scenie nie ma nic poza Genetem. Ten outsider z marginesu społecznego: podrzutek, oszust, złodziej i homoseksualista, lepiej niż ktokolwiek inny dostrzegał świat pozorów, pełen zła i kłamstwa, budujący naszą rzeczywistość. Dowodził swoją twórczością, iż życie, prz
Tytuł oryginalny
Balkon na Arabce
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 29