Przedstawienie mnie zaskoczyło. I to wcale nie w sensie pozytywnym, chociaż byłam ciekawa, jak publiczność będzie reagować na jeszcze jedną próbę rozrachunku z minionym czasem, błędami, wypaczeniami. Jak zabrzmi satyra na pustosłowie czy złą propagandę. Wszystko to bowiem wprawdzie dotyczy współczesnej Jugosławii, ale znajdujemy w "Bałkańskim szpiegu" żywe odniesienia i do naszych spraw. A że aktualności nigdy za wiele i dramaturgia Jugosławii niezbyt często pojawia się na naszych scenach, dobrze się stało, że Bałtycki Teatr Dramatyczny sięgnął po sztukę Duśana Kovaćewicia i zaprezentował ją koszalińskiej publiczności. Koszalińskie przedstawienie "Bałkańskiego szpiega" wykazało, że nie jest to wcale sztuka łatwa do realizacji. Kto wie, czy nie efektowniej pracuje się nad "Przedstawieniem "Hamleta" we wsi Głucha Dolna", gdzie zręczny reżyser ma znaczne pole do popisu. Zainteresowanie dramaturgią współczesnych pisarzy Jugosławii nie
Tytuł oryginalny
"Bałkański szpieg"
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Pomorza nr 20