Najpierw słychać rzępolenie skrzypiec. Potem odzywa się tuba, dołącza bęben i powoli rusza bal na podwórku obskurnej kamienicy. Boy żartem proponował kiedyś zagranie "Zemsty" z punktu widzenia murarzy albo "Ślubów panieńskich" z punktu widzenia chłopstwa, które zaciskając zęby przygląda się przez okno pańskim uciechom. Aleksandra {#os#16506}Domańska{/#} zrealizowała ten pomysł wystawiając w Rozmaitościach "Bal w operze" z punktu widzenia tych, których na bal nie zaproszono - mieszkańców obskurnej kamienicy. Jest tu kurwa, pijaczyna i miejscowa wariatka, kłótliwe małżeństwo, kataryniarz i dozorczyni. To podejrzane towarzystwo na złość elitom urządza własny bal przy kuchennym stole. Głównym daniem jest wódka. Zasadniczą częścią tego brechtowskiego w stylu przedstawienia jest muzyka Krzysztofa {#os#5650}Dziermy{/#}. Ten białostocki kompozytor ma wrodzone wyczucie teatru, co pokazał w spektaklach Towarzystwa Wiers
Tytuł oryginalny
Bal za trzy grosze
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 35