"Dziady" w reż. Lecha Raczaka z Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy, gościnnie w Poznaniu. Pisze Marta Kazimierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Twórcy legnickich "Dziadów" sadzają swoich gości tuż przy scenie, jakby zapraszali ich do stołu. Jest w tym zamyśle coś symbolicznego: przedstawienie Lecha Raczaka to prawdziwa teatralna uczta. "Dziady" w adaptacji Lecha Raczaka i Macieja Rembarza w wykonaniu aktorów z Teatru im. Heleny Modrzejewskiej z Legnicy obejrzeli w środę i w czwartek uczestnicy cyklu imprez "PanMickiewicz". Na widowni w ciągu dwóch dni prezentacji można było dostrzec tu i ówdzie te same twarze. Trudno dziwić się widzom, którzy wracali do Holu Wielkiego Zamku: spektakli zrobionych z podobnym rozmachem inscenizacyjnym, równie wymownych, a jednocześnie tak oszczędnych w formie, nie mamy okazji oglądać w Poznaniu zbyt często. Recepta na legnickie "Dziady" jest pozornie prosta. Otoczona czarną kurtyną drewniana scena przypomina biesiadny stół albo rustykalny wybieg dla modelek. Odarta z niepotrzebnych ozdobników scenografia, m.in. metalowe ramy, pozwalają bohaterom poszczeg�