Bal u Wolanda w reż. Łukasza Czuja w Teatrze Rozrywki w Chorzowie w ocenie Henryki Wach-Malickiej.
Łukasz Czuj - reżyser oczekiwanej niecierpliwie premiery "Balu u Wolanda" w chorzowskim Teatrze Rozrywki, powiedział, że zaangażował Macieja Maleńczuka (jako Wolanda właśnie), bo "to dyżurny heretyk sceny rockowej i wydało mi się istotne, by diabeł miał twarz rockowego idola". Osobiście uważam - a nie nie jestem odosobniona - że prócz diabolicznego wyglądu, odtwórca tej postaci powinien mieć jeszcze minimalny instynkt aktorski i włożyć odrobinę wysiłku w naukę dykcji. Woland to jedna z najbardziej podniecających postaci w historii literatury i aktor musi mieć narzędzia, by wydobyć finezyjne odcienie i dwuznaczności intencji tego szatana-filozofa. Inaczej pozostanie tylko Maleńczukiem w płaszczu a la "Piąty element"... Jakby nie było, mamy przecież do czynienia z przedstawieniem w profesjonalnym teatrze, a nie z estradową składanką. Wielką czcionkę, jaką wybito nazwisko muzyka uważam za chwyt marketingowy, prawda jest bowiem taka, że akto