"Czarodziejski flet" w reż. Marka Weiss-Grzesińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Reżyser uważa, że mężczyźni są mądrzejsi, ale to kobiety lepiej prezentują się w tym przedstawieniu W najbliższych miesiącach będziemy ciągle odwiedzać baśniowy świat "Czarodziejskiego fletu". Opera Wrocławska przygotowała pierwszą z serii jego premier zaplanowanych w polskich teatrach z okazji Roku Mozarta. Ale monotonia nam nie grozi. Jest to tak wieloznaczny utwór, że każda jego inscenizacja może być inna - jeśli tylko zrobi ją reżyser z odrobiną talentu. Wrocławski spektakl to nie bajka dla dzieci ani rozprawa filozoficzna dla dorosłych, lecz opowieść o rywalizacji męsko-damskiej. Potwór, który już w pierwszej scenie napada na szlachetnego Tamina, jest koszmarną herod-babą, co od razu wprowadza nas w zasadniczy temat. W chwilę potem Tamina molestują Trzy Damy i aż dziw, że po takich doświadczeniach będzie on miał ochotę szukać pięknej Paminy. W laboratoryjnie sterylnej scenerii bohater "Czarodziejskiego fletu" zostaje poddany se