"Słowik wg Hansa Christiana Andersena" w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze Guliwer w Warszawie. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.
Recenzenci omijają zwykle szerokim łukiem teatry lalkowe, bo i uważa się, że nie wypada, że będziemy niepoważni, że to nie ten target. O tym, że popełniamy błąd, niech świadczy "Słowik" Frantiszka Pavliczka według znanej baśni Andersena. Patrząc na bardzo wyrafinowane plastycznie i bardzo dobrze zagrane przedstawienie Eweliny Pietrowiak zastanawiałem się, jak to jest z tym targetem. Niby przedstawienie dla dzieci, ale uderza często w poważny ton. To przecież nie tylko opowieść o ludzkiej głupocie ceniącej bardziej sztuczność od rzeczy pięknych. Ta baśń Andersena na scenie Guliwera nabrała także innych znaczeń. Dworskie intrygi, schlebianie władzy " brzmi to wszystko niepokojąco znajomo. Przedstawienie z Guliwera pokazuje, że i w teatrach lalkowych opowiada się czasem " jak to napisał niegdyś Mieczysław Jastrun " "bajki, lecz dla dorosłych drani, nie dla dzieci". Ten spektakl budzi nawet tęsknotę, by reżyser popróbowała kiedyś