"Lekcje miłości" Iriny Waśkowskiej w reż. Rafała Sabary w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej- Łódź.
"Lekcje miłości" Rafała Sabary dają możliwość podejrzenia postaci zwichniętych, dziwacznych i tragicznych. Nowy spektakl Teatru Jaracza zderza dwie jednoaktówki Iriny Waśkowskiej, uczennicy Nikołaja Kolady. "Lekcje miłości" i "Marzec" świetnie wchodzą ze sobą w dialog. Jak uciec od uwierającej, jałowej rzeczywistości? Albo w świat fantazji, albo w tango. Wbrew pozorom chodzi nie tyle o miłość damsko-męską, co relację matka-córka (odebrane w dzieciństwie lekcje procentują na całe życie). Opowieść pierwsza rozgrywa się w sytuacji oczekiwania, drugą otwiera niespodziewana wizyta. Widz podgląda dwie rodziny miotające się w makiecie mieszkania zbudowanej z bloków styropianu (bardzo dobry pomysł Beaty Nyczaj podkreślający tymczasowość dekoracji i ich nieprzystawanie do oczekiwań rezydentów). Niemłoda i niepiękna Łarisa (Matylda Paszczenko) przygotowuje dom na nadejście tajemniczego kochanka. Przy stoliku w kuchni czai się zajęta inwent