Jakoś zupełnie bez sensacji przemknął fakt nagrania audycji telewizyjnej - po raz pierwszy na ampeksie. Wiadomo nam, że próby z polskim ampeksem są w pełnym toku, że oprócz tego staramy się o zakup tego urządzenia za granica - być może, że stopniowe przejście telewizji na program emitowany przy pomocy ampeksu odbędzie się tak samo ,,bez bólu", jak swego czasu, bezboleśnie, radio z audycji nadawanych "na żywo" przeszło - prawie zupełnie na taśmę,. Dziś na nikim nie robi to już wrażenia i nikomu nie przeszkadza, że koncert lub słuchowisko były nagrane parę dni wcześniej, że aktorów wcale nie ma w studio, że nic się nie dzieje naprawdę "w tym momencie". Czy taki sam proces czeka i program telewizyjny? Czy nie utraci on swego wielkiego waloru, jakim właśnie jest owa bezpośredniość odbioru? Czy ucho i ręka pracowników technicznych nie pozbawi nas "wsypek" i improwizacji, czy kamera nie ukaże nam już nigdy (jak miało to miejsce m spektaklu
Tytuł oryginalny
Bądźmy naturalni
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy Nr 77