Twórcy z jednej strony nie bagatelizują poruszanych problemów, z drugiej zaś potrafią o nich mówić bez patosu - o spektaklach: "20/20" w reż. Gianiny Carbunariu z teatru Studio Yorick z Rumunii oraz "Przeklęty niech będzie zdrajca swej ojczyzny!" w reż. Olivera Frljića ze Slovensko Mladinsko Gledališče prezentowanych na VI Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Dialog Wrocław" pisze Karolina Matuszewska z Nowej Siły Krytycznej.
Siódmy dzień wrocławskiego festiwalu Dialog poświęcono problemowi konfliktów etnicznych w krajach Europy Wschodniej. Zaprezentowane zostały dwa spektakle: "20/20" rumuńskiego teatru Studio Yorick oraz "Przeklęty niech będzie zdrajca swej ojczyzny!" - efekt współpracy zespołu Slovensko Mladinsko Gledališče z Lubljany z młodym chorwackim reżyserem Oliverem Frljićem. Obydwa - niewygodne, niepokojące i niejednoznaczne - wracają do wydarzeń sprzed lat, o których oficjalna polityka historyczna woli milczeć. Dziwi fakt, że organizatorzy Festiwalu zdecydowali się zaprosić te właśnie przedstawienia. Dla polskiej publiczności może bowiem pojawić się pewien problem z ich odbiorem. Wszak jesteśmy społeczeństwem dość jednolitym etnicznie, dla którego kwestie związane z dyskryminacją rasową nie są aż tak palącym problemem.Chętnie przyznajemy, że tolerancja i pokojowa koegzystencja różnych narodów to sprawa niezwykle istotna, jednak patrzymy na nią