Znowu "Na dnie" - tym razem w "Ateneum". Rok temu szło w Teatrze Narodowym. Ale było to przedstawienie, moim zdaniem, całkowicie chybione. Może więc warto - z okazji 50-lecia Związku Radzieckiego - pokazać w lepszym kształcie tę najbardziej znaną ze sztuk Gorkiego. Wydobyć z niej zawsze żywe akcenty wiary w człowieka, w godność ludzką ukrytą nawet na dnie poniżenia, w sens życia pięknego mimo walającego je błota i nikczemności. "Bądź czło-wiekiem" - to wezwanie nie przestaje być potrzebne i aktualne. Jak każde wezwanie ma samo w sobie małą skuteczność. Jednakże w sztuce Gorkiego przewija się ono w przeżyciach żywych ludzi, a właściwie byłych ludzi zepchniętych w ostateczną nędzę bytowania. Nabiera sugestywnej wymowy w warunkach, zdawałoby się, najmniej temu sprzyjających. "Na dnie" niegdyś drażniło widzów, należało do sztuk "nieprzyjemnych". Ale sam Gorki głosił: "Obowiązkiem uczciwego pisarza jest czynić siebie nieprzyjemnym dla
Tytuł oryginalny
Bądź człowiekiem
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 248