"W szkołach powinniśmy kształcić pomysłowych artystów, którzy potrafiliby stworzyć własną estetykę" - twierdzi Heiner Goebbels.
1. Kiedy mówimy o nauczaniu sztuk performatywnych, mówimy o końcu bardzo długiego łańcucha. Wszystkie istniejące szkoły, które uczą teatru oraz umiejętności i rzemiosł scenicznych - szkoły aktorów, tancerzy, śpiewaków, muzyków, reżyserów, scenografów, projektantów kostiumów - stanowią wytwór pewnej estetycznej konwencji, która kształtowała się przez długi czas. Wszystkie powstały wyłącznie po to, żeby dostarczać świeżą krew, fachowy personel istniejącym instytucjom, które co wieczór prezentują balety, opery, koncerty, przedstawienia teatralne i musicale. Placówki te są zakorzenione w niemal stuletniej tradycji - a w przypadku kształcenia operowego jeszcze starszej. Nie wymyślono ich bynajmniej po to, żeby zmienić czy zrewidować panującą estetykę, ani tym bardziej podważyć istniejące struktury i instytucje, dla których kształciły narybek. I dlatego właśnie edukacja dostosowana do potrzeb dzisiejszego "rynku" stanowi ostatnie