EN

11.11.1984 Wersja do druku

Baczyński na czarnej scenie

To dziwne. Wydawało mi się, że dobra poezja jest zawsze - także - sceniczna. Wal­demar Krygier lubi poezję. Był założycielem i duszą "Teatru 38" w Krakowie. Poezja grała tam często rolę dramatu. Baczyński był obecny od początku. Teraz, w 40, rocznicę żoł­nierskiej śmierci poety, Krygier przygotował wieczór jego poezji - "I uczyniłeś wybór po wszelki świata czas...". Dostał od Gawlika dużą scenę Teatru Dramatycznego i zapewne takąż miał nadzieję na publiczność. Dużą i zasłuchaną. Rozczarowanie pierwsze: pu­bliczności jest mało. Warszawa 1984 nie jest Warszawą roku 1944 ani 1954. Czterdzieści lat to szmat czasu. Baczyński wszedł do legendy, zdawało się, że jest popularniejszy. Wyka porównał go do Słowackiego. To się ciągle rzuca w uszy. Baczyński jest ostatnim, jeżeli nie byt jedynym, uczniem Słowackiego. Te wiersze spadają ze sceny jak wiersze Ju­liusza - zgroza powiedzieć - przepadają w ciemnościach, połyskując z rzadka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica nr 46

Autor:

Bohdan Drozdowski

Data:

11.11.1984