To dziwne. Wydawało mi się, że dobra poezja jest zawsze - także - sceniczna. Waldemar Krygier lubi poezję. Był założycielem i duszą "Teatru 38" w Krakowie. Poezja grała tam często rolę dramatu. Baczyński był obecny od początku. Teraz, w 40, rocznicę żołnierskiej śmierci poety, Krygier przygotował wieczór jego poezji - "I uczyniłeś wybór po wszelki świata czas...". Dostał od Gawlika dużą scenę Teatru Dramatycznego i zapewne takąż miał nadzieję na publiczność. Dużą i zasłuchaną. Rozczarowanie pierwsze: publiczności jest mało. Warszawa 1984 nie jest Warszawą roku 1944 ani 1954. Czterdzieści lat to szmat czasu. Baczyński wszedł do legendy, zdawało się, że jest popularniejszy. Wyka porównał go do Słowackiego. To się ciągle rzuca w uszy. Baczyński jest ostatnim, jeżeli nie byt jedynym, uczniem Słowackiego. Te wiersze spadają ze sceny jak wiersze Juliusza - zgroza powiedzieć - przepadają w ciemnościach, połyskując z rzadka
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 46