"Bachantki" w reż. Tomasza Rodowicza Teatru Chorea w Fabryce Sztuki w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
W weekend, w Fabryce Sztuki zespół teatru Chorea przypomniał widzom "Bachantki" według Eurypidesa. To spektakl o transgresji, okrucieństwie, manipulacji i walce o władzę Mityczna opowieść przenosi widza w czasie do początków kultu Dionizosa. Boga wina i płodności wbrew pozorom nie wszędzie witano z otwartymi ramionami, za co potrafił srogo się mścić (na Likurga zesłał obłęd, na ateńczyków uciążliwą przypadłość genitaliów - satyriasis). Jeden z ostatnich dramatów Eurypidesa rozpoczyna przybycie Bachusa do tebańskich wrót. Król Penteusz nie rozpoznaje boga i nie zamierza uznać jego władzy. Nie pomagają cuda (Dionizos wyswobadza się z więzienia) i rady starszych - założyciela Teb Kadmosa i wieszczka Terezjasza. Opór Penteusza mięknie jednak, gdy Dionizos podpowiada, by podejrzał owładnięte ekstazą bachantki. Przebrany w damskie fatałaszki, zostanie ukarany za hybris. Tyle mit i jego artystyczna obróbka pióra (rylca, stilusa?) Eurypi