- Ta sztuka kpi zarówno z mężczyzn jak i kobiet w pewnym wieku - twierdzi Anna Polonu , autorka inscenizacji komedii "Gwałtu, co się dzieje" Aleksandra hrabiego Fredry w krakowskim Starym Teatrze. Premiera na Scenie Kameralnej miała miejsce w sobotę, 28 maja.
- Fredro kochał młodość, dlatego tylko młodych bohaterów ukazał w pozytywnym świetle. Natomiast panów w sile wieku odmalował jako gnuśne safanduły, którym nic się nie chce. Paniom z kolei oberwało się za to, że - niestety - często z wiekiem uderza im do głowy żądza władzy. Chciałam podworować sobie trochę z moich kolegów i... z siebie, gdyż ambicje reżyserskie także wynikają przecież z chęci rządzenia - wyznała aktorka i reżyserka z właściwą sobie autoironią. - Nie wiem, czy mi to wyszło. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to specjalnie wyrafinowana intelektualnie rozrywka. Mam jednak nadzieję - co potwierdzają reakcje publiczności - że dobrze bawimy się nie tylko my, aktorzy, ale także widzowie.