"Babcia" w reż. Sławomira Batyry w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wlkp. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku - dodatku Kultura.
Gorzowska "Babcia" posiada wszystkie zalety i wady dramaturgii Michała Walczaka. Irytuje manierami i zaskakuje niespodziewaną świeżością. Niby rozłazi się w palcach, nie broni jako skończony utwór, ale przykuwa uwagę, każe wyłuskać to, co istotne. Walczak kapitalnie wybrnął z sytuacji pisania na zamówienie, uświetnienia swoją sztuką jubileuszu miasta. Bo z jednej strony przypomina najważniejsze mity i emocjonalne ogniskowe z burzliwych dziejów grodu "na literę G. lub D." A z drugiej cały czas podkreśla, że nie jest to jednak sklecone pośpiesznie " okolicznościowe oratorium Rubika". Walczak chce być nieszablonowy, bez brązownictwa, bez kombatanctwa opowiadać o tym, co go w tym "miejskim przypadku" zaciekawiło. Powrót do przeszłości wtłacza w ramy opowieści kryminalnej, ojciec prowadzi śledztwo, kto z jej najbliższych zabił babcię, świadka historii, symbol miasta, kobietę, którą zgwałcili po wojnie rosyjscy okupan-ci-wyzwoliciele. Śmierć ba