Historie dramatyczne, historie zabawne, trochę tajemnicy i szaleńcza zabawa. Festiwal Wschód Kultury /Inny Wymiar w tym roku to artystyczny przekładaniec, daje relaks, zostawia refleksję - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
A ta dotyczy najróżniejszych wątków. Uwikłanie w politykę i historię, zwykła codzienność, podszyta tragizmem, ale i śmiechem, przemijanie - wszystko to, za pomocą języka spektakli, filmu, fotografii, przemawia czasem bardziej intensywnie, czasem mniej. Zaglądamy przez okno do naszych sąsiadów (Ukraina, Białoruś, Litwa). Ale czterodniowy, kończący się właśnie festiwal zgodnie ze swoją ideą to nie tylko prezentacje krajów Partnerstwa Wschodniego, ale też wędrówki i dalej, a także skupienie się na wielokulturowości naszego miasta. Uwikłani w historię W tym roku najwięcej na festiwalu tematu Ukrainy - m.in. za sprawą filmu i spektakli. Od surrealistycznej satyry politycznej i socjologicznej Teatru Złote Wrota (Otello/Facebook/Ukraina") poczynając, gdzie po trosze za pomocą teatru, po trosze za pomocą kabaretu siódemka aktorów ostro rozprawia się z codziennością kraju, "w którym największym zadaniem człowieka jest przetrwać", po poruszaj�