NAJLEPIEJ byłoby nic nie napisać. Czasami ma się taki odruch: schować się w mysią dziurą i udawać, że się nie było w teatrze. A jeśli już pisać - to bardzo krótko. Najlepiej jednym zdaniem, ale tak z kolei nie wypada. Obraziłabym zespół ludzi, który włożył tytaniczną, choć bezsensowną pracę w twór, który na dobrą sprawę nie wiadomo jak nazwać. Cztery i pół godziny trwa spektakl "Pamiętnika znalezionego w Saragossie" w Starym Teatrze. Bierze w nim udział blisko 50 aktorów, którzy chodzą po scenie w 120 wcieleniach. Tym 129 wcieleniom uszyto około 150 kostiumów. Z całą pewnością władowano w to przedstawienie gigantyczne sumy pieniędzy. Nie wstyd mówić o pieniądzach, gdy w grę wchodzi sztuka? Nie wstyd, bo naokoło chudo, w teatrach też. Nie zabijajcie sztuki - rozlegają się trwożliwe głosy. Panowie! Nic tak skutecznie nie zabija niż zła sztuka. Cztery i pół godziny siedzenia w teatrze. Cztery i pół godziny zma
Tytuł oryginalny
"Baba w babie"
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 10