Uwagę Krystiana Lupy od dawna przyciągają ludzie przegrani i odtrąceni, zepchnięci na margines przez chorobę czy nędzę. W jego adaptacjach "Maltego" Rilkego i "Lunatyków" Brocha istotną rolę pełnił bezimienny tłum skazanych na cierpienie pacjentów szpitali i mieszkańców przytułków. W "Prezydentkach" Schwaba zgłębiał życie duchowe kobiet z nizin społecznych. W swym dzienniku często opisuje żebraków czy kloszardów. Nie dziwi więc, że Lupa sięgnął po dramat Maksyma Gorkiego Na dnie, obejrzawszy jego realizację na jednej ze scen niemieckich zatytułowaną "Nacht Asyl", czyli "Nocny przytułek". Tytuł inscenizacji Lupy, powstałej we wrocławskim Teatrze Polskim, "Azyl", choć nawiązuje do niemieckiego przekładu sztuki Gorkiego, ma jednak odmienną wymowę, bo oznacza bezpieczne schronienie. Lupa poprzez dekorację i kostiumy przeniósł dramat z 1902 roku w realia dzisiejszej Polski z ciągle rosnącą rzeszą wykluczonych. Przedstawienie rozgrywa si�
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra, nr 5