"Posprzątane" w reż. Bożeny Suchockiej w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
"POSPRZĄTANE" TO SZTUKA, KTÓREJ NIE MOŻNA ODCZYTYWAĆ DOSŁOWNIE. POD WARSTWĄ ABSTRAKCYJNEGO HUMORU KRYJE SIĘ NIEWĄTPLIWIE DRUGIE DNO. Najnowszą premierę w Teatrze Współczesnym "Posprzątane" trudno zaliczyć do konkretnego gatunku teatralnego. Bo jeśli odczytamy fabułę sztuki w warstwie realistycznej, to jest to sztuka o zawiłych relacjach rodzinnych, o miłości, śmierci, samotności. Ale to tylko połowa prawdy. Wchodząc w tekst głębiej, okaże się, że to sztuka o skrywanych kompleksach, tęsknotach, pasjach, niespełnieniu. Nie bez racji więc teksty amerykańskiej dramatopisarki Sary Ruhl krytycy określają mianem realizmu magicznego. Ale to też nie cała prawda, choć specyficzny rodzaj abstrakcyjnego humoru pozbawia sztuki Sary Ruht dosłowności. Widza zaskakują... nieoczekiwane potrzeby głównej bohaterki, w tym owo tytułowe sprzątanie. Jak bowiem postrzegać pasję kobiety z wyższym wykształceniem do pedantycznego uładzania przestrzeni, w jaki