Trwający w Awinionie festiwal teatralny przebiega pod znakiem licznych polemik. Dotyczą one nie tylko poszczególnych przedstawień, ale też doboru repertuaru, uznanego przez niektórych za zbytnio eksperymentalny i odbiegający od klasyki.
Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu jeden z najpopularniejszych francuskich aktorów teatralnych, Fabrice Luchini, w wywiadzie dla "Le Figaro" zaatakował ostro organizatorów za to, że pominęli w oficjalnym przeglądzie klasyków światowej francuskiej dramaturgii. - Marzy mi się teatr i wielkie teksty dla Awinionu i jego publiczności. Dzisiaj jest do tego bardzo daleko. Mam wrażenie, że to miejsce dla sekty, która odrzuca wielkie teksty - oświadczył Luchini. Z kolei samo "Le Figaro" w tekście "Czarna lista festiwalu w Awinione", skrytykowało twórców za brak w repertuarze wielkich dzieł Szekspira, Moliera czy Racine'a. W odpowiedzi dyrekcja festiwalu podkreśliła, że oficjalny przegląd w Awinionie jest miejscem "twórczości, gdzie artyści przyjeżdżają proponować nowe formy estetyczne dla największej możliwie grupy widzów". Zdaniem organizatorów, festiwal jest "otwarty na wszystkie nowe formy" i - wbrew krytyce Luchiniego - nie lekceważy