Przy okazji recenzji z przedstawienia "Awaria" Haliny Dobrowolskiej w warszawskim Teatrze Dramatycznym, Agnieszka Baranowska piszę w "Kulturze" (9.8): "Wszystkie te sztuki (mowa o "Awarii", "Fachowcach" i "Pralni" - przyp."Kroniki") - jak należy sądzić - występują wyraźnie na deskach teatralnych jako coś w rodzaju etykiety zastępczej. Udają sztuki współczesne, których praktycznie nie ma (...) Są współczesne o tyle, że akcja ich rozgrywa się w minionym dziesięcioleciu, zarysowane są w nich pewne niedogodności tamtych lat, drobne szczegóły obyczajowe (...) A co potem? (...) Można mówić o minionym dziesięcioleciu przynajmniej głębiej, wnikliwiej, inteligentniej. Inaczej wszystko rozmyje się, zatrze w kilku dowcipach, a przecież mieliśmy do czynienia z systemem, który niejednokrotnie łamał ludzi i powolnie niszczył państwo".
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura nr 35
Data:
27.08.1981