"Beniowskiego "Awantur dziwnych łańcuch złoty..." w reż. Anny Polony i Józefa Opalskiego na Festiwalu Dramaty Narodów- Słowacki 2009 w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Był hulaką, raptusem i uwodzicielem. Przegrał majątek, stracił narzeczoną, jeździł konno na złamanie karku, dobywał szabli wtedy, kiedy było i nie było trzeba. Słowem - krew nie woda, czyli typowo polska fantazja. Czy po nudnych lekcjach rodzimego języka, na których zwykle morduje się dygresyjny poemat Słowackiego, właśnie taki zostaje nam obraz Beniowskiego? Raczej nie. Dlatego jestem pełna podziwu dla twórców spektaklu "Beniowski. Awantur dziwnych łańcuch złoty" Anny Polony i Żuka Opalskiego, którzy z tekstu wieszcza wydobyli najatrakcyjniejsze wątki, pokazując w ramach Festiwalu Dramaty Narodów w Operze Krakowskiej mądre, a momentami dowcipne widowisko. Komentuje je dwoje narratorów. Najpierw na scenę powolnym krokiem wchodzi Andrzej Seweryn. Tuż za nim niczym fryga wpada Anna Polony. Seweryn zasiada w wygodnym, dużym fotelu, Polony przykuca obok niego z trzpiotowatą miną na niewielkim stołku. I już wiadomo, że poważne, dostojne frazy