Na scenie będzie panował zgiełk i szum. - Natłok tekstów wypowiadanych i wykrzykiwanych przez aktorów może wywołać u widza poczucie chaosu - przewiduje reżyser - przed premierą "Awantury warszawskiej..." pisze JGZ w Życiu Warszawy.
Powstanie widziane z zewnątrz. Bez polskich emocji. Określane m.in. mianem "awantury warszawskiej" pokaże spektakl w reżyserii Michała Zadary. Premiera 1 sierpnia. Na scenie będzie panował zgiełk i szum. - Natłok tekstów wypowiadanych i wykrzykiwanych przez aktorów może wywołać u widza poczucie chaosu - przewiduje reżyser. Odbioru nie ułatwi ilość przewijających się historycznych postaci - od Stalina, Churchilla, Mikołajczyka, Roosevelta, Mołotowa, Harrimana po Bieruta, w sumie około trzydzieści osób. Ani też wykorzystana w przedstawieniu technika montowanego na żywo filmu. Połączona na dodatek z równolegle pokazywanym planem teatralnym. W przywoływanych na scenie wojennych stolicach: Waszyngtonie, Moskwie i Londynie, akcja toczyć się ma symultanicznie. Ogarnięcie całości nie będzie więc proste. A jednak w tej szaleńczej formie jest metoda. Pozwalająca na istotną zmianę punktu widzenia. Do tej pory, teatralni realizatorzy zapraszani pr