Najwięcej braw dostaje tu Aleksander Fredro. Przez lata był wprawdzie najczęściej grywanym autorem, ale w ostatnim czasie z coraz większym trudem przychodziło przekonać publiczność o jego prawdziwej żywotności. Fredro nieuchronnie się starzał. Tymczasem teraz, dość nieoczekiwanie, stał się autorem na nowo odkrywanym i zadziwiająco żywym. Duża w tym zasługa dwóch spektakli, pokazywanych na festiwalu: "Dam i huzarów" w reż. Janusza Nyczaka z Teatru Nowego z Poznania oraz "Pana Beneta" i "Jestem zabójcą" ze wspaniałym Wiesławem Michnikowskim z Teatru Współczesnego z Warszawy. Pierwszy spektakl był w całości błyskotliwym zdarzeniem teatralnym, drugi podporządkowuje się wybitnemu aktorowi. Oba świadczą o niezwykłym renesansie pisarskim Fredry. I rzecz nie polega tylko na bezinteresowności politycznej jego utworów. Aktualność wynika przede wszystkim z racjonalnej, zdroworozsądkowej postawy, z konsekwencji w kompromitowaniu
Tytuł oryginalny
Autor, Autor!
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 62