"Aurora" w reż. Rainera Lewandowskiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu - premiera na VIII Festiwalu Hoffmannowskim. Pisze Magdalena Talik w portalu Kultura online.
Premiera "Aurory", nieznanej opery Hoffmanna okazała się skamieliną w tandetnych kostiumach. W tej polsko-niemieckiej koprodukcji strona polska wywiązała się z zadania świetnie, Niemcy niestety fatalnie. Najnowszy spektakl otworzył kolejną, ósmą już edycję Festiwalu Hoffmannowskiego, wspólnego projektu Teatru Wielkiego w Poznaniu i Teatru E.T.A. Hoffmanna w niemieckim Bambergu. Podczas inauguracji organizatorzy postanowili wystawić "Aurorę", dzieło dotąd zupełnie nieznane nawet fanom kompozytora i pisarza. Nie bez powodu, bo napisana w 1812 roku opera heroiczna nie doczekała się nawet prezentacji za życia swojego twórcy, a w dodatku potem partytura zaginęła na wiele lat. Odnalazła się dopiero na początku XX wieku, ale to poznańska publiczność jako pierwsza miała okazję zobaczyć pełną wersję "Aurory". Czy warto było przywracać scenie tę operę? Chyba jednak tak, mimo że Hoffmann pozostaje artystą wtórnym wobec uwielbianego przez siebie M