XV Międzynarodowy Festiwal Teatrów A Part w Katowicach. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Nad większością przedstawień prezentowanych w czasie zakończonego w poniedziałek katowickiego 15. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów A PART, unosiła się aura smutku i egzystencjalnych lęków. To kwestia doboru repertuaru, ale wydaje się, że nie tylko. Samotność w tłumie, totalny chaos myślowy i uczuciowy, a przede wszystkim rozpad tradycyjnych norm etycznych, okazały się wyzwaniem nie tylko dla współczesnego człowieka, ale i dla sztuki. Goszczące w Katowicach zespoły wybierały najczęściej przekaz, by tak rzec, bezpośredni. W bliskiej odległości od widza i w kameralnej przestrzeni emocjonalnej, aktorzy odgrywali teatralne psychodramy; czasem w metaforycznej, czasem w realistycznej konwencji. Niemal z reguły w wysublimowanej oprawie plastycznej i ze znakomitym tłem muzycznym. Jednym z instrumentów wykorzystywanych w spektaklach tegorocznego festiwalu było też ludzkie ciało, mówiące więcej o kondycji psychicznej bohaterów niż puste słowo czy