- Rusinek napisał rymowaną i śpiewaną historyjkę o Arku Noem w oparciu o biblijną przypowieść. Nasza historia rozgrywa się w Krakowie. Fabuła jest szczątkowa, wręcz pretekstowa, służy do uruchomienia zabawy językowej, pewnych skojarzeń - mówi reżyser WŁODZIMIERZ NURKOWSKI przed premierą w w Teatrze Ludowym w Krakowie.
Reżyserujesz niezwykle krakowską opowieść dla dzieci "Przygody Arka Noego"? - Mówiąc żartobliwie, przygotowujemy poniekąd spektakl o tym, jak powstawało w Lasku Wolskim zoo. Jak legenda głosi, niejaki Arek Noe, podczas nasilenia w Krakowie niebywałych opadów, postanowił ratować swoich przyjaciół - zwierzęta. A to z tego powodu, że dyrektor zoo oddawał się sennym marzeniom w oparach absyntu. Arkowi udaje się ta szlachetna akcja i dlatego w Krakowie mamy piękne zoo. A do tego Arek zostaje wybrany dyrektorem tegoż zwierzęcego przybytku. Dodajmy, że Arkowi udaje się to wszystko dzięki Michałowi Rusinkowi, który tę niezwykłą opowieść stworzył. - To prawda, a że był sekretarzem Wisławy Szymborskiej, to i w tej opowieści słyszymy rymowanki bliskie żartobliwym limerykom naszej noblistki. Rusinek napisał rymowaną i śpiewaną historyjkę o Arku Noem w oparciu o biblijną przypowieść. Nasza historia rozgrywa się w Krakowie. Fabuła jest sz