"Trans-Atlantyk" w reż. Henryka Jóźwiaka w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.
Najpierw słyszymy "Pierwszą Brygadę". Bohater zjawia się w tanim hotelu z wysłużoną walizką, z której pieczołowicie wyjmuje fałdy biało-czerwonej flagi i gładzi je z atencją. Pierwsza scena monodramu Henryka Jóźwiaka przenosi nas w przestrzeń, która raz jest kawiarnią, raz pokojem, innym razem - poselstwem. Ostatnio Henryka Jóźwiaka publiczność mogła oglądać w spektaklu "Trzech mężczyzn w różnym wieku", gdzie stworzył ciekawą postać. Teraz sięgnął po monodram inspirowany powieścią Witolda Gombrowicza "Trans-Atlantyk", dokonując samodzielnej adaptacji tekstu. Aktor powiedział, że zrobił swój spektakl z myślą o licealistach. Dobrze by było, gdyby po rozgłosie wokół "Kronosa" - niedawno opublikowanego prywatnego dziennika pisarza, powróciła moda na Gombrowicza. Jóźwiak potrafi smakować język Gombrowicza - "nie" eposom Mickiewicza, "tak" sarmackiej gawędzie. Jego bohater dyskutuje z "polskością", ale jednocześnie nie może się o