EN

5.12.1991 Wersja do druku

Aseptyka śmierci

Na "Śmierć Iwana Iljicza" wszyscy czekali od dawna. Widzowie na kolejną - po długiej przerwie - premierę w teatrze Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#}, rodzina tołstojowskiego bohatera na jego nieuchronny a uciążliwie odwlekający się zgon. "Śmierć Iwana Iljicza" miała być wydarzeniem zarówno dla jego krewnych jak i przybyłych do teatru widzów. Miała być wielkim przeżyciem, ale czy mogła się nim stać? Ciemne okno sceny przecina ukośnie złota poręcz - szyna. Z kulisy wybiega klin pochylni prowadzącej wzdłuż - ale tylko do jednej trzeciej - uciekającego w górę toru, jak peron, który nagle urywa się zatrzymując tych, którzy jeszcze nie odjeżdżają (choć tę stację prędzej czy później wszyscy będziemy musieli opuścić). Na środku sceny wielkie drewniane łóżko, a właściwie sama jego rama. Przestrzeń jest przejrzysta, chłodna, poddana geometrii linii prostych. Tylko wysunięty na proscenium szezlong bogaty w złocenia i rzeźbienia jest

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Literacki nr 18-19

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

05.12.1991

Realizacje repertuarowe