W demokracji ateńskiej V wieku p.n.e. wolność słowa uważano za najwyższe dobro - jak może nigdy i nigdzie potem w dziejach. Arystofanes korzystał z niej w całej pełni, po uszy zaangażowany we współczesność. Uderzał po imieniu bezlitosną bronią śmiechu najmożniejsze osobistości w ojczystym mieście-państwie, atakował tematy najdrażliwsze. I nikt się nie obrażał. W "Żabach" dał satyrę literacką ale i polityczną - trudno nam się dziś wyznać we wszystkich jej ostrościach i aktualnych szczegółach. Andrzej Jarecki opracował "Żaby", aby je zbliżyć do naszej współczesności, wyposażył sztukę w aluzyjne strofy, dość łagodnie (nie żyjemy wszak w Atenach i w V wieku p.n.e.) i - co gorsze - nie zawsze najlepiej trafiające w aktualność. W tego rodzaju przeróbkach nie ma nic zdrożnego, bo komedie Arystofanesa mają w sobie coś z wielkiego kabaretu, a także coś z małej operetki posługującej się efektami mocno rubasznymi i obscenicznymi, k
Tytuł oryginalny
Arystofanes bez zębów
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 43