Krytycy wrocławskiego kongresu wskazują, że za wiele miejsca poświęcono promowaniu lewicowej wizji kultury, a wśród gości nie brakuje radykalnych marksistów - piszą Kamila Baranowska, Antoni Trzmiel i Katarzyna Zuchowicz w Rzeczpospolitej.
"Europejski Kongres Kultury będzie spotkaniem inspirującym do dyskusji, spotkaniem wielkich artystycznych przeżyć i radości z celebrowania europejskiej kultury" - zachwala minister kultury Bogdan Zdrojewski. Ale obok entuzjastycznych deklaracji organizatorów pojawiają się też głosy krytyki i rozczarowania. Część środowisk kulturalnych komentuje, że to wydarzenie promuje wyłącznie jedną - lewicową - wizję świata. Kongres rozpocznie wykład Zygmunta Baumana, znanego socjologa, autora książki "Kultura w płynnej nowoczesności", ostatnio mocno krytykowanego za kontrowersyjne porównanie muru dzielącego Izrael i Autonomię Palestyńską z murem warszawskiego getta z czasów II wojny. Bauman znany jest ze swoich mocno lewicowych poglądów. W wywiadzie dla brytyjskiego "Guardiana", w którym przyznał, że był agentem komunistycznej Informacji Wojskowej, mówił: "Nigdy nie ukrywałem, że jestem socjalistą. Byłem lewicowcem, jestem lewicowcem i umrę lewicowce