EN

20.01.2003 Wersja do druku

Artystyczna prowincja

Dziennikarz, który z ust pro­wincjonalnego aktora Grigo­rija Michajłowicza Tigrowa, świętującego jubileusz pięćdziesięciole­cia pracy na scenie, usłyszy miażdżącą krytykę gry największych gwiazd scen stołecznych, zapyta go w desperacji, kogo w takim razie warto oglądać. "A mnie w Nad Złotym Stawem wi­działeś?". Odpowiedź padnie z ust Zbigniewa Zapasiewicza, odtwórcy ro­li Tigrowa i reżysera "Historii zakuli­sowych", ułożonych z opowiadań An­toniego Czechowa przez Władysława Zawistowskiego. Faktycznie, warto obejrzeć Zapasie­wicza w przedstawieniu "Nad Złotym Stawem", które jest też przez niego wy­reżyserowane, zresztą o niebo lepiej. Je­go "Historiami zakulisowymi" od po­czątku do końca rządził, niestety, chaos. A zaczynał się od nieciekawej wizual­nie, zagracającej scenę i mało funkcjo­nalnej scenografii Katarzyny Proniewskiej-Mazurek. Opowieść, której poszczególne epi­zody - w końcu to Czechow! - były sa­me w sobie na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Artystyczna prowincja

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 16

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

20.01.2003

Realizacje repertuarowe