Za sprawą Wiesława Lange - malarza i scenografa związanego z Teatrem Śląskim od lat pięćdziesiątych do śmierci w 1988 roku - surrealizm wszedł na polskie sceny. Artur Pałyga upamiętnił twórcę w dramacie "Czy Pan się uważa za artystę?", którego prapremierę na katowickiej scenie wyreżyserowała Anna Augustynowicz - pisze Paweł Kluszczyński z Nowej Siły Krytycznej.
Reżyserka zaproponowała otwartą formułę przedstawienia, ciężko doszukać się w nim zawiązania akcji, kulminacji i oznak zmierzania ku zakończeniu. Spektakl zbliżony jest do próby, niektóre sceny można zobaczyć po wielokroć, zmienia się ich porządek, a co za tym idzie znaczenie i sens. Aktorzy ćwiczą pozy, stając na kubikach i udając rzeźby - dążą do ideału. Tylko czym on jest? Być może to sam fakt tworzenia i zmierzania do perfekcji? Pałyga miesza style, czerpie z klasyków dramaturgii (Witolda Gombrowicza, Stanisława Wyspiańskiego czy Nikołaja Gogola), tworzy język pełen zmiennej dynamiki, jego rozważania oscylują wokół zadanego w tytule pytania. Jest ono przekorne, bowiem skłania widza do dyskusji z samym sobą i odpowiedzi na pytanie, za kogo się uważam? Nie obce jest mi zastanawianie się nad podobnie sformułowanymi pytaniami. Jako uczestnik prowadzonej przez Artura Pałygę Szkoły Pisania Sztuk Teatralnych przy Teatrze Śląskim, czę