Artur Żmijewski - odtwórca głównej roli w wielu filmach, m.in. w serialu "Ojciec Mateusz" - jest jednocześnie ambasadorem Dobrej Woli UNICEF. W piątek, 22 września, gościł w Gdańsku jako uczestnik zorganizowanej przez Muzeum Historyczne Miasta Gdańska debaty "Wrzesień - czy wszystkie dzieci idą do szkoły? O dzieciach pozostających w trudnej sytuacji życiowej". Portalowi Gdańsk.pl udzielił wywiadu, w którym apeluje do naszych sumień: - Życie Syryjczyków w obozach dla uchodźców to wegetacja. Ich sytuacja jest beznadziejna. Mamy obowiązek im pomóc.
Artur Żmijewski znany jest Polkom i Polakom z ekranów kinowych i telewizyjnych: "Ojciec Mateusz", "Na dobre i na złe", "Katyń", "Kamienie na szaniec" i nowy film "Atak paniki", dopiero co pokazany na festiwalu filmowym w Gdyni. Żmijewski jest także ambasadorem UNICEF, organizacji ONZ niosącej pomoc dzieciom na świecie. W tej roli Żmijewski był już w Mali i Etiopii, oglądając na własne oczy dramatyczny los dzieci i matek w tych krajach. Latem wrócił z Jordanii, gdzie odwiedził dwa obozy dla uchodźców uciekających przed wojną w Syrii. Żmijewski mówi, że jest naszymi oczami i uszami, że jego obowiązkiem jest zobaczyć te miejsca i zdać nam relację. Od naszego sumienia zależy, co zrobimy z tą wiedzą. Niżej rozmowa ze Żmijewskim o jego wizycie w Jordanii i jego stosunku do kwestii przyjęcia przez Polskę uchodźców z Syrii: Sebastian Łupak: Czy Polska powinna przyjąć uchodźców z Syrii? Artur Żmijewski: - Tak! Jak się człowiek napatrzy,