Sztuka Josepha Kesselringa pt. "Arszenik i stare koronki" śmieszy od lat 40. ubiegłego stulecia, w wersji filmowej z Cary Grantem weszła do kanonu komedii. Polska publiczność nie przestaje wspominać znakomitego spektaklu telewizyjnego w gwiazdorskiej obsadzie. "Koronki" mogą jednak straszyć urokiem ramoty. Dwie starsze panie lubią częstować swoich gości porzeczkowym winem zaprawianym arszenikiem. Swoje bohaterki, siostry Brewster, Kesselring obdarza humorem i poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Samotni pukający do ich domu są konsekwentnie truci. Bo po co dalej mają się męczyć... Kolejne groby Teddy, bratanek podający się za Napoleona, kopie w piwnicy staruszek. Gdy "cesarz" dmie w trąbkę bojową i idzie przeprawiać się przez Berezynę, to znak, że padł kolejny trup. A jednak sztuka się broni. Nadal śmieszą dialogi, nadal wciąga zakręcona intryga, a postaci dramatu, dziwne, nie wydają się papierowe. Do tego świat wykr
Tytuł oryginalny
Arszenik na dobry nastrój
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Kalisza nr 11