EN

28.11.2003 Wersja do druku

Armaty śmiechu hrabiego Fredry

Wszyscy ci, którzy uważają dzieła naszego wybitnego klasyka - komediopisarza Aleksandra Fredry za wytarte ramoty, przeżyją wstrząs, jeżeli obejrzą spektakl "Damy i huzary" w Teatrze im. Osterwy. Jest po temu okazja, bo sztuka wraca na afisz właśnie w ten weekend. Przedstawienia zaplanowano na 28, 29 i 30 listopada.

Rzecz cała rozpoczyna się w pejzażu z porzuconymi armatami - w końcu bohaterami są wojacy w stanie spoczynku - ale jedyne salwy, oczywiście śmiechu, rozbrzmiewają co chwilę na widowni. Prześmieszna galeria wojskowych - oryginałów nawiedzonych niespodziewanie przez desant energicznych, ukierunkowanych na matrymonialną ofensywę pań - musi dać odpór "wrogowi". Rozpoczyna się korowód miłosnych manewrów, które śledzimy z zainteresowaniem i rosnącym rozbawieniem. Ten wieczór teatralny z Fredrą działa na widzów jak najlepsza terapia poprawiająca humor i rozładowująca napięcia. I nie jest to wcale zabawa na tematy przebrzmiałe lub trącące myszką. "Damy i huzary" odbiera się w epoce galopującego feminizmu jako sztukę mocno aktualną, celną i potrzebną. Reżyserem lubelskiej inscenizacji jest niezrównany w dziedzinie komedii Edward Wojtaszek. Pokłady naturalnego komizmu, jakie wydobyć potrafił z zespołu aktorskiego i wszystkich scenicznych sytuacji,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Armaty śmiechu hrabiego Fredry

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Lubelski nr 277

Autor:

Małgorzata Gnot

Data:

28.11.2003

Realizacje repertuarowe