EN

27.04.1952 Wersja do druku

Arlekin w Krakowie

Wszyscy, którzy pamiętają kra­kowskie początki pracy Henryka Ryla z pierwszych lat powojennych, a szczególnie jego ,,Kolorowe pio­senki", oczekiwali wizyty jego łódzkiego zespołu z przychylnym zaciekawieniem. Niestety, mimo ca­łej sympatii, dla ambitnego i ruchli­wego ,,Arlekina", stwierdzić wypa­da, że jego występ przyniósł publi­czności krakowskiej zawód. Stano­wczo był to jeden z najsłabszych spektakli, jakie oglądaliśmy w sali "Groteski". W pomysłowym programie do ,,Dwóch Michałów" znajduje się odezwa do widza, pouczająca mię­dzy innymi, że widowisko ,,musi być podane w sposób teatralny, to zna­czy, przy­stępnie i ładnie", bowiem "...nuda, powaga, niedostępność i brzydota, to śmiertelni wrogowie teatru". Jakże przykro stwierdzić, że w tym wypadku "Arlekin" padł ofiarą większości owych śmiertelnych wro­gów. Tym przykrzej, że przedsta­wienie zostało przygotowane z du­żym i widocznym nakładem pracy oraz pomysłowości tec

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Arlekin w Krakowie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny, Kraków nr 17

Autor:

JJS

Data:

27.04.1952

Realizacje repertuarowe