Z MARIĄ MAJ rozmawia JOANNA TARGOŃ Jak się pracuje nad takim przedstawieniem? Na początku nie było tekstu, tylko improwizacje? - Praca była fantastyczna; te improwizacje były fantastyczne. W "Mieście snu" Krystian zaproponował nam tak: najpierw wy, potem ja. Nie znaliśmy jeszcze swoich ról, przyjechaliśmy do Perły, Miasta Snu, jako my. Ze swoimi marzeniami, wyobrażeniami po przeczytaniu książki Kubina. Nie było tekstu? - Nie, nie było. Mieliście za zadanie przeczytać książkę? - Tak. Przeczytaliśmy i przyjechaliśmy do Miasta Snu. Na jednym z pierwszych spotkań redaktor "Zwierciadła Miasta Snu", czyli Krystian Lupa z mikrofonem i kamerą, zadawał nam pytania: przyjechaliście państwo, i jak odbieracie Miasto Snu? Musieliśmy natychmiast uruchomić wyobraźnię na temat tego przyjazdu, tego miejsca, marzeń i oczekiwań związanych z tym miejscem. I to wszystko zaczęło świetnie pracować. Potem były kolejne etapy improwizacyjne... A co powiedz
Tytuł oryginalny
Arkadina z Arkadii
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 12